Historia wspólnej pasji do flipperów

czyli niedaleko pada jabłko…

Dawno, dawno temu..

Cześć! Mam na imię Jakub i chciałbym podzielić się z Wami historią, która kształtowała moje życie od najmłodszych lat. Wszystko zaczęło się, gdy miałem zaledwie 5-6 lat. Mój tata Mariusz, kupił flippera „Tales From The Crypt”. Po roku treningu, w 2008 roku pojechał na mistrzostwa Polski, z których jako nagrodę główną przywiózł kolejnego wygranego flippera. W latach 2008 – 2012 odnosił swoje największe sukcesy na zawodach w Polsce, więc naturalnie byłem zafascynowany jego umiejetnosciami. Bardzo lubiłem spędzać z nim czas ucząc się grać i słuchać jego historii, jak był młodym chłopakiem i każde kieszonkowe przeznaczał na granie w salonach gier. Każde jego wspomnienie było dla mnie fascynujące. Stawałem na podwyższeniu, bo byłem na tyle mały, że nie widziałem łapek we flipperze. Szybko okazało się, że odziedziczyłem talent po tacie, a efektem tego było to, że w wieku siedmiu lat, zająłem 21 miejsce w Mistrzostwach Polski. W kolejnych latach przy okazji Mistrzostw Polski organizowano mistrzostwa junior, dopóki mnie do nich dopuszczano, za każdym razem zdobywałem w nich najwyższe stopień podium. Zdobyłem również w tamtym czasie mistrzostwo juniorów Niemiec, Austrii oraz Węgier.

Tata coraz bardziej pochłaniał się pasji, a ja wraz z nim. Cały czas wolny poświęcaliśmy na rozmowach o retro gamingu, wyszukiwaliśmy na ogłoszeniach flippery, spotykaliśmy się z ludźmi tak samo zakręconymi na tym punkcie jak my. Z czasem flipperów w naszym domu przybywało. Było ich tak wiele, że tata podjął decyzję o otwarciu niekomercyjnego klubu flipperowego Mario Pinball Basement. Moja mama zrobiła logo, plakaty, koszulki i pomogła w urządzeniu pomieszczeń. Klub mieścił się w naszej piwnicy w Mysłowicach i mieścił aż 40 maszyn. Całą naszą rodziną organizowaliśmy Polską Ligę Flipperową. Przyjeżdżali do nas gracze z całej Polski, a nawet spoza granic. To były cudowne chwile, pełne ekscytacji, przygotowań i rywalizacji. Staraliśmy się, by każdy z graczy czuł się u nas komfortowo, co spowodowało, że o rozgrywkach w naszej piwniczce do dzisiaj z sentymentem wspominają uczestnicy. Wraz z sukcesami zaczęliśmy jeździć na wyjazdy krajowe i zagraniczne, często łącząc je z wyjazdami rodzinnymi. Zawody flipperowe organizowane w Bytomiu, Warszawie, Gdyni, Dźwirzynie weszły na stałe w kalendarz wydarzeń. Wyjazdy na turnieje do Budapesztu, Włoch łączyliśmy ze zwiedzaniem. Turnieje w Madrycie i Budapeszcie są jednym z naszych najcenniejszych wspomnień. Spotkania z zawodnikami z Europy i doświadczenia z nowymi maszynami były dla nas niesamowite. Zobaczyliśmy na żywo, jak ogromne opanowanie maszyn mają najlepsi gracze, co jeszcze bardziej nas motywowało do rozwijania się.

Tata na moje 12. urodziny podarował mi lutownicę pistoletową i multimetr, dzięki czemu zacząłem uczyć się, testować, psuć i po ogromnej ilości godzin w końcu naprawiać flippery. Jestem samoukiem, a nauka była metodą prób i błędów, pomocy forumowiczów, podpowiedzi wielu ludzi. Ukończyłem technikum mechatroniczne w ZST Bytom, jednak naprawy maszyn nauczyłem się głównie przez praktykę. Wraz z pomocą mamy, która zajęła się grafiką na bazie starej maszyny przygotowałem flippera o tematyce historii Bytomia, a dla uczniów zorganizowałem zawody, podczas których opowiadałem również o historii gamingu. Sprawiło mi to niesamowitą satysfakcję i wiedziałem, że ten kawałek świata – moja pasja pozostanie ze mną na długo.

Pinball – dyscyplina sportowa

Pinball zyskuje na popularności jako sport, a założona w 2005 roku federacja IFPA (International Flipper Pinball Association) przyczyniła się w uznaniu pinballa za dyscyplinę sportową. Główną działalnością federacji jest organizowanie turniejów na całym świecie, gdzie gracze zdobywają punkty rankingowe – podobnie jak w tenisie. Aktualnie jestem trzykrotnym Mistrzem Polski we flipperach i zajmuję 151 miejsce (każdego dnia się to zmienia, w zależności od zawodów na świecie) w rankingu najlepszych zawodników świata IFPA, na której znajduje się ponad 50 tysięcy graczy.

Co jest najważniejszeg w grze na flipperze? – „Strzelaj tam, gdzie się świeci”

Opanowanie bili, spokój, skupienie, szybkość – to wszystko, aby trafić tam, gdzie chcemy. Pierwsze, co muszą zrobić osoby, które dopiero zaczynają, to opanować łapki. Później należy nauczyć się, aby bila jak najmniej spadała, a dopiero potem można się uczyć wszystkich scenariuszy i taktyki na daną maszynę. Wyczucie danego egzemplarza jest również ważne, gdyż każdy flipper reaguje trochę inaczej.

Czas na nowe miejsce – salon gier w Katowicach

Niestety, jak to w życiu bywa pojawił się czas, gdy tata musiał sprzedać flippery, a tym samym zamknąć działalność klubu w Mysłowicach. Po przeprowadzeniu się z Mysłowic do Siemianowic Śląskich i ustabilizowaniu życia szybko wrócił do poszukiwań retro gier. Pomysł na stworzenie interaktywnego muzeum w naszych głowach pozostał i co jakiś czas rozmawialiśmy o tym. Kilkukrotnie rozmawialiśmy o tym otwarcie z całą rodziną, ale z różnych powodów temat odchodził na dalszy plan. Dopiero podczas pobytu w salonie gier w Szwajcarii podjęliśmy decyzję o tym, by w końcu zrealizować nasze marzenie. Wtedy wyznałem tacie, że chcę zrezygnować ze studiów i stworzyć własne miejsce. Chwilę później tata wymyślił nazwę – od flippera, obok którego rozmawialiśmy – FunHouse.

Chcieliśmy stworzyć to miejsce, aby przekazać naszą pasję młodszemu i starszemu pokoleniu, zrobić miejsce, gdzie można przyjść i bez monet i żetonów przejść kolejne etapy gry, by spędzić czas wśród ludzi, którym kręci się łza w oku, gdy podchodzą do flippera i uruchamiają się im wspomnienia.

Po wielu miesiącach poszukiwań, znaleźliśmy lokal w Katowicach dzielnica Zawodzie przy ul. Bogucickiej 7. Był to stary salon samochodowy z czasów PRL-u. Remont był dla nas dużym wyzwaniem, zezwolenia na prowadzenie działalności bardzo się opóźniały, ale udało się.

Naprawa flipperów i gier arcade

Problem był z liczbą flipperów i gier arcade, które kupiliśmy – większość była stara i niedziałająca. Kupione przez nas maszyny wymagały gruntownej renowacji. Większość urządzeń była nieużywana przez 20-30 lat, zarośnięta grzybem i pleśnią. Trzeba je było naprawić elektronicznie, wymyć i odrestaurować.

Największym dla nas wyzwaniem w naprawie klasycznych automatów są brakujące części. Telewizory kineskopowe do maszyn arcade są praktycznie na wymarciu, a płyty z grami muszą być w 100% sprawne. Cały czas wyszukujemy potrzebnych części, czasem odzywają się do nas fajni ludzie, którzy oddają nam swoje „starocie”, ciesząc się, że będą wykorzystane i w ten sposób mogą nam pomóc.

Nasza perełka

Jednym z najważniejszych naszych eksponatów muzeum jest flipper – Tura „Glockenbomber” wyprodukowany w Lipsku w 1939 roku. Urządzenie to znaleziono zawinięte w koc od 1960 roku w jednym z zabrzańskich strychów podczas sprzątania i odezwano się do nas, za co niesamowicie jesteśmy wdzięczni. Automat ten jeszcze nie ma jeszcze łapek, ma elektromechaniczny licznik i jest uważany za jednego z protoplastów flipperów.

FunHouse Katowice – muzeum, czy salon gier na śląsku

FunHouse to nie tylko muzeum, gdzie można oglądać i podziwiać maszyny, ale również salon gier w Katowicach z możliwością gry. Do dyspozycji gości oddajemy flippery i automaty arcade, jak również klasyczne konsole. Wybór gier jest ogromny – każdy znajdzie coś dla siebie. Ludzi, którzy przychodzą do FunHouse’u, łączą wspomnienia młodości. Spotykamy tu zarówno młodszych, jak i starszych. Przychodzą dziadkowie, którzy pokazują swoim wnukom na jakich grach kiedyś grali i jakie historie pamiętają. Jest to również miejsce, które chętnie odwiedzają rodziny ze dziećmi. Oderwanie od telefonów i pokazanie gier z duszą to niesamowite przeżycie i dla rodzica i dla dziecka. Otwarci na rozmowę goście, ich historie, które nam wnoszą wraz w przybyciem tworzy to miejsce niesamowitym. Można grać cały dzień, a jeśli zajdzie taka chęć, lub potrzeba można wyjść i wrócić tego samego dnia.

FunHouse – Urodziny dla nastolatka, spotkanie po pracy, wieczór kawalerski, panieński, eventy

Dzieci, które nigdy nie miały do czynienia z flipperami i symulatorami są zachwycone. Bardzo fajnie sprawdza się impreza urodzinowa dla dzieci i nastolatów. Urodziny dla nastolatka to wyzwanie dla rodzica, gdy wyrósł już z dziecięcych rozrywek, dlatego w salonie gier retro to niesamowicie fajna alternatywa i coś wyjątkowego.

Dorośli chętnie rezerwują u nas stolik, by nie tylko spędzić w gronie kolegów z pracy, ale również organizują wieczory kawalerskie i panieńskie.

Mamy w ofercie możliwość wynajęcia maszyn na eventy, szkolenia, imprezy firmowe.

Nasza przyszłość – retro gry Katowice Zawodzie

FunHouse Katowice się rozwija. Nadal wyszukujemy stare automaty i każdą wolną chwilę przeznaczamy na przywrócenie im życia. Mocno skupiamy się na wycieczkach szkolnych, dla których przygotowaliśmy specjalny program, ponieważ bardzo chcemy przekazać pasję, wiedzę, jak się na nich gra i by dzieci i młodzież zobaczyły, jak kolorowy jest retro świat. Opowiadamy o zawodach w kraju i na świecie, o naszych sukcesach, pokazujemy zdobytą kolekcję medali i pucharów.

Kochając naszą pasję równocześnie tworzymy coś fajnego dla ludzi, dzielimy naszą wiedzą i efektami pracy i choć czasami jest ciężko, pojawiają się problemy, zawsze kończymy z podniesioną głową. FunHouse to dla nas więcej niż miejsce pracy – to miejsce, które łączy naszą rodzinę.

GALERIA

Zdjęcia są zbiorem wspomnień z zawodów i zostały udostępnione przez uczestników na swoich profilach

Scroll to Top